Witajcie Kochani, wczoraj skończyłam kołyskę, oczywiście wg kursu
Ani Krućko. Nie do końca jestem z niej zadowolona, kiedy się robi, wszystko wydaje się ok, ale teraz widzę niedociągnięcia. W dodatku pistolet do kleju mi się zepsuł i roztapiałam klej nad świeczką - potrzeba matką wynalazku hihi:), dlatego jest go momentami za dużo.
Udanego weekendu życzę, dobrej nocki:)
Oj, nie jest tak źle jak piszesz :) Ja uważam, że jest ładna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękna i ja niedociągnięć nie widzę:)
OdpowiedzUsuńPraktyka czyni mistrza ;) Jak na pierwszy raz bardzo udana praca!
OdpowiedzUsuńBardzo ładna kołyska...
OdpowiedzUsuńNie widzę żadnych niedociągnięć! Piękna k0łyska ;)
OdpowiedzUsuńCudeńko , bez względu na nie wiadomo jakie niedociągnięcia.
OdpowiedzUsuńŚliczne jest to maleństwo:)
OdpowiedzUsuń